niedziela, 6 maja 2012

licencjacki chaos cz.2

Idzie jak krew z nosa. Może dlatego że dawno nie malowałam gdyż w tym semestrze zabrakło malarstwa w siatce zajęć i zabranie się po przerwie za taki format mnie nie co przerósł. Mam nadzieje iż tak właśnie jest, i wszystko pozostaje jedynie kwestią "rozmalowania się". Może faktycznie warto pozostawić na chwile ten obraz i zabrać się za drugi wracając do tego w międzyczasie. Prawa postać wymaga drobnych poprawek i za to też się zabieram jak pies do jeża.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz